środa, 1 sierpnia 2012

Dzień dobry, cześć i czołem...

Długo rozmyślałam nad założeniem bloga, oj długo. Pan Mąż zaczął się już lekko irytować, bo on strasznie nie lubi jak się o czymś mówi, a nie idzie to w parze z czynami. Postraszył mnie rozwodem. Podziałało. Nie zwlekając ani chwili dłużej bloga założyłam dla dobra rodziny (i ludzkości oczywiście);)

A teraz najważniejsze: czym was będę tutaj karmiła?
Skromna nie będę, mam mnóstwo zainteresowań i nie chcę się ograniczać do pisania o jednym. Na pewno często będą się tu pojawiać tematy związane z gotowaniem, modą, książkami, kinem, DIY, podróżami. Taki tam blog (jak oni to nazywają?) lajfstajlowy.

Nie lubię pożegnań, ale jeszcze bardziej nie znoszę powitań. Kończę więc na tym i zabieram się do roboty. Notka na jutro sama się nie napisze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz